
oraz dla tych, których stan zdrowia pogorszył się w wyniku interwencji pracowników służby zdrowia, np. po obowiązkowym szczepieniu lub założeniu amalgamatu dentystycznego z rtęcią...
uh, tak… teraz to sprawa wszystkich.
Ale powiedziawszy to, nie jestem lekarzem i nie chciałbym być ścigany za nielegalne uprawianie medycyny. Po prostu przekazuję Ci to, co wiem i co osobiście sprawdzam na sobie.
Od Ciebie zależy, czy zachowasz odpowiedni dystans, żeby nie robić bzdur, nie jestem Twoją nianią, a tym bardziej lekarzem.
To tylko świadectwo.
Jakieś trzy tygodnie temu kobieta, którą kochałem, odebrała sobie życie. Cierpiała na fibromialgię, bo już około trzech milionów Francuzów (es).
Choroba, która pomimo liczby wydaje się nie być rozpoznawana przez lekarzy, u których ból głowy, wyimaginowanych pacjentów lub w depresji, którą trzeba leczyć lekami psychotropowymi, którzy już biorą francuski (e) ) na 4 .
Głównym objawem fibromialgii jest bardzo silny ból, bardzo obezwładniający, odporny na wszelkie zabiegi, nawet najskuteczniejsze środki przeciwbólowe, takie jak morfina.
Często pojawia się wraz z objawami wielu innych pojawiających się chorób, takich jak depresja, bezsenność, migreny, osłabienie, uporczywe zmęczenie, zamknięcie w sobie, obojętność społeczna, dziesiątki objawów fizycznych lub behawioralnych, o ile nie jest to gwałtowne niszczenie organizmu: rak, miażdżyca, martwica ciała...
Prawie wszyscy cierpiący mają pierwsze długie lata zniechęcenia, którego lekarze nie traktują poważnie, pomimo występowania objawów.
Ból byłby w głowie, badania w normie, obecność rtęci nie jest wykrywana (bo nawet nie szukano) itp.
Leki nie działają tak, jak powinny. Niepożądane skutki uboczne są bardzo obecne. Musimy więc brać jeszcze więcej chemicznych leków z dobrych, życzliwych, bezinteresownych laboratoriów, które chcą nas dobrze, które robią nam dziesiątki milionów dawek koktajli szczepionkowych na choroby, kiedy nie zabijają więcej niż trzech Francuzów rocznie, takich jak tężec, lub którzy zapewniają nam dobrą opiekę dentystyczną składającą się w połowie z bardzo toksycznej rtęci, która sączy się przez całe życie kilka centymetrów od mózgu.
Powodem, dla którego leki już nie działają, jest to, że są chemiczne.
Problemem jest właśnie nagromadzenie w organizmie setek tysięcy substancji chemicznych: pestycydów, leków, konserwantów, metali…
wszystko w małych dawkach, ale które dają efekt koktajlu totalnego nieładu.
Mała niewykrywalna dawka takiego produktu zaburza funkcję, kolejna mała niewykrywalna dawka innej substancji chemicznej uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie narządu,
inna cząsteczka nasyca sensory organizmu, umożliwiając wyzwolenie naturalnej funkcji i tak dalej...
Niedawny eksperyment wykazał ponad 80 różnych pestycydów we włosach losowo wybranych dzieci.
Tysiące suplementów diety lub chemicznej obróbki żywności stosowanej przez producentów nie zostały zbadane.
Metale też.
Herbicydy, fluor, tysiące maleńkich śladów narkotyków obecnych w wodzie pitnej...
Każda mała dawka jest zbyt mała, aby wymiotować, ale dziesiątki tysięcy substancji nagromadzonych w organizmie działa jak koktajl.
Małe dawki mają niszczące konsekwencje.
Zatrucie uogólnione jest również widoczne u zmarłych.
Czy wiesz, że na całej planecie ciała ludzkie już się nie rozkładają?
Po 40 latach pod ziemią zwłoki są nadal prawie tak, jakby miały kilka tygodni.
… I dlatego, dla chorych na zbyt za za za za zbyt wiele dziesiątek tysięcy nienaturalnych substancji nagromadzonych w całym ciele, nowoczesne leki chemiczne nie działają tak, jak powinny działać w reklamach laboratoriów farmaceutycznych.
Organizm zmaga się ze zbyt dużą ilością chemikaliów.
Nowa substancja chemiczna jest jak kolejny atak. Więc nowy lek albo nie działa, albo przynosi efekty uboczne, które tak naprawdę nie poprawiają stanu rzeczy.
Chemiczne „leki” na nasycony organizm często wzmacniają zło mniej lub bardziej bezpośrednio dla milionów Francuzów.
Teraz lekarze popełniają ogromny błąd „leczenia” objawów, zamiast wyjaśniać przyczyny choroby.
Służą biznesowi, który sprowadza miliardy do prywatnych laboratoriów, które nie są zainteresowane dobrym zdrowiem populacji.
Lekarze próbują teraz wyciszyć dzwonki alarmowe, które krzyczą, że istnieją poważne problemy uniemożliwiające normalne funkcjonowanie organizmów.
Tak więc nieuchronnie miliony chorych ofiar tego rodzaju i kompetentnych lekarzy, którzy wstrzykują dawki rtęci i wirusów w żyły wszystkich dzieci, aby „ochronić” je przed chorobami, z którymi nie mają prawie żadnej szansy się zetknąć,
miliony pacjentów, którzy ufają lekarzom, którzy za bardzo słuchają laboratoriów, wcale się nie poprawiają.
Przyczyna jest nadal obecna i nadal się kumuluje i pogarsza ogólny stan zdrowia.
Aby to zrobić dobrze, musielibyśmy oczyścić organizm z tych wszystkich nienaturalnych substancji nagromadzonych przez lata.
Pozbądź się przyczyn, zamiast ukrywać objawy.
Co dziwne, lekarze o tym nie mówią, nie myślą o tym, ale jest to możliwe.
Czy wiesz, czym jest węgiel drzewny?
zwany także węglem drzewnym.
Jest to drewno wypalane bez powietrza w celu przekształcenia jego materiału w węgiel.
Jest tradycyjnym, odnawialnym źródłem energii.
To prawie nic nie kosztuje. Możemy go znaleźć w prawie każdym supermarkecie wraz z powrotem pięknych dni, aby zrobić grilla.
… Ale jest również składnikiem filtrów odkażających wodę, wkładów filtrujących do masek przeciwgazowych, produktów pochłaniających zanieczyszczenia…
Węgiel jest ładowany jonowo. Oznacza to, że chemicznie, elektrycznie jego natura nie jest obojętna.
Kiedy spotykają się dwie substancje o przeciwnych ładunkach elektrycznych, natychmiast wiążą się ze sobą na poziomie molekularnym.
Tak więc, ponieważ zanieczyszczenie jest związane z węglem drzewnym, nie może już wiązać się z innymi rzeczami, komórkami, ciałem, zanieczyszczając środowisko ...
Węgiel jest bardzo łatwy w produkcji, z odnawialnego surowca, który nie kosztuje dużo i działa na gigantyczną ilość zanieczyszczeń i trucizn.
Węgiel drzewny ma również specjalną zdolność, nie jest wchłaniany przez organizm ludzki.
Kiedy połykasz węgiel drzewny, pozostaje on w układzie pokarmowym i zostanie naturalnie wydalony przez kał pod koniec trawienia, 24 do 48 godzin po połknięciu przez osobę dorosłą.
U osób starszych trawienie może znacznie przekroczyć tydzień.
I tak węgiel drzewny przebywając w układzie pokarmowym dba o toksyny, toksyny, metale, pestycydy, herbicydy, konserwanty, syntetyczne fałszywe cukry, „światło bez kalorii” tłuszcze, cholesterol, leki chemiczne, ale także chorobotwórcze wirusy. grzyby, niechciane bakterie, które wytwarzają toksyny, które powodują mdłości...
Węgiel drzewny jest używany w dużych dawkach (ponad 100 gramów) jako prawie uniwersalny środek kontroli zatruć przez służby ratunkowe.
Stosowany jest również we frakcjach gramowych w „lekach” sprzedawanych po wysokich cenach przez apteki, laboratoria farmaceutyczne lub tzw. „organiczne”.
Podobno to nie ten sam węgiel drzewny, który można znaleźć w torbie za mniej niż 6 euro za 4 kilogramy węgla do grilla, nawet w drogim sklepie spożywczym za rogiem.
Escr… uh nie… profesjonalistów san… uh… nie……
uh, jak to ująć w sposób nie do potępienia ...
… Ho… tak w końcu: brud zawodowych spekulantów pasożytujących na ludzkiej nędzy jest „aktywowany” lub „superaktywowany”. Kiedy wiesz, co to naprawdę oznacza, będziesz się śmiał.
Czy nie
Ich węgiel drzewny jest gotowany po raz drugi, ale nie jest już duszony. Tym razem z powietrzem lub parą (jeśli nie jest to z dobrymi kwasami chemicznymi), aby usunąć pozostałości.
Ta manipulacja zwiększa porowatość.
hoooo, niewiele, ale nikt ci nie powie.
Powierzchnia węgla drzewnego jest podwojona, a na niektórych roślinach nawet prawie potrojona,
które na początku były bardzo brudne i naprawdę wymagały czyszczenia, aby były sprzedawane przez laboratoria, jakby były czyste, a zatem chłonne węgiel drzewny do użytku medycznego.
I tak „aktywowany węgiel roślinny” znajduje się za 15 gramów w mieszankach z 85 gramami cukru i aromatu, w preparatach sprzedawanych w aptekach jako lek uspokajający za ponad 7 euro, aby wchłonąć gazy jelitowe i sprawić, że będzie ładnie pachnieć, gdy ty pierdnięcie.
Jest drogi za gram.
Tak tak, mówiłem o cenie złota.
I z węgla drzewnego, który kosztuje prawie nic.
Oszustwo.
Nasi dziadkowie używali zwykłego węgla drzewnego zredukowanego do proszku przy problemach z jelitami cienkimi, połykaniem, biegunką, drobnymi zatruciami pokarmowymi, a nawet jako środek kontrolujący trucizny. Nawet jako anty-jad.
… Ale ponieważ nie jest to zbyt drogie „super aktywowane”, musisz wziąć dwa lub trzy razy więcej w darmowym ekwiwalencie.
To znaczy pół łyżeczki na pierdnięcie świeżego powietrza, które ładnie pachnie.
A więc jak to działa:
Węgiel pozostaje w układzie pokarmowym i nigdy nie dostaje się do krwi.
Z drugiej strony krew, limfa, płyny żołądkowe, wszystkie płyny ciała wymieniają się z narządami i komórkami. Ta porowatość nazywana jest osmozą. Bardzo naładowana ciecz wyładuje się w kontakcie z pustymi narządami lub odwrotnie.
Posiadanie węgla drzewnego w przewodzie pokarmowym prawie na stałe (trawienie trwa co najmniej 24 godziny) umożliwia stopniowe usuwanie substancji chemicznych i trucizn z kałem.
Pod koniec trawienia żółć nie jest już ponownie wchłaniana, ale całkowicie przeładowana, pozostawiając krew zawsze pełną substancji, których naturalnie nie powinno tam być.
Tak więc narządy czyszczące, raz odkorkowane, osuszone, zaczynają lepiej funkcjonować i przerabiają to, co miliony lat ewolucji zorganizowały na wszystkich żywych istotach: naturalną eliminację trucizn.
Od dziesięciu dni testuję na sobie sproszkowany węgiel drzewny, co najmniej 4 łyżki dziennie z dużą ilością wody.
Miesiąc temu odpowiedziałem na bardzo długi kwestionariusz medyczny, którego jedno pytanie brzmiało: „W tej skali od 0 do 10 umieść krzyżyk w miejscu, w którym odpowiada twojemu ogólnemu wrażeniu na zdrowie”.
Nie sprawdziłem 0 odkąd żyję i mogę sprawdzić, więc wstawiłem 1.
Po zaledwie 10 dniach brania węgla, postawiłbym 3.
Tam spałem 5 godzin bez przerwy. Wcześniej budził się prawie co pół godziny, z całkowitym wyczerpaniem.
Ręce mnie dzisiaj trochę bolały, ale biorąc pod uwagę rozmiar rozbłysków słonecznych z wczorajszej nocy na zdjęciach satelitarnych, to normalne.
Z drugiej strony ostatnie trzy dni było bezbolesne.
Żadnych „Ała !!!! Po prostu chodząc.
I tak dokładnie przez trzy dni z rzędu spędzałam od dwóch do trzech godzin na majsterkowaniu, zamiast być przykuta do łóżka w swoim pokoju.
Przesunąłem nawet 15 metrów ogrodzenia z siatki drucianej w moim mini ogrodzie, przesadzając kołki, przecinając drut na krawaty i wszystko inne. Bezbolesny.
Minął tydzień, odkąd kompletnie zapomniałam nosić na szyi, blisko serca, przeciążone magnesy neodymowe. Już nawet o tym nie myślę.
Nie potrzebuję tego, ponieważ oddycham.
Magnesy są naturalnym środkiem przeciwzapalnym. Kierują niektóre składniki krwi na pole magnetyczne Ziemi. Zamiast tkwić w skupiskach, które nie przechodzą przez maleńkie naczynia krwionośne, naczynia włosowate, które są największą częścią ludzkiego układu krążenia, składniki krwi są jak pojedynczy plik, jeden po drugim, skierowane na północ i południe, a zatem łatwo przez nie przechodzą. maleńkie naczynia włosowate do wentylacji, oczyszczania, odżywiania, leczenia...
Z pięciokrotnie złamanym nosem i bardzo dusznym, czuję różnicę w zaledwie minutę, kiedy noszę magnesy na naszyjniki blisko serca.
Wyłania się nos.
Tam więc od tygodnia magnesy stoją na moim biurku i nie musiałem ich zakładać na szyję. Oddycham.
Przed węglem drzewnym kilka razy dziennie czyściłem nos zwykłą wodą i plastikową pipetą. Nadal był zatkany, wypełniony zaschniętą wydzieliną.
Tam robię to częściej niż przed pójściem spać. Jest prawie czysto.
Domyślam się, że układ oddechowy wyeliminował coś, co mnie drażniło, rozpalało, powodowało uciążliwe i duszące reakcje.
W pierwszych dniach przyjmowania węgla wydzieliny wokół oczu były bardzo gęste. Kiedy się obudziłem, na powiekach były jak twarde ziarenka piasku.
Najwyraźniej z moich odczytów byłby to znak, że wątroba się wysycha.
Uszy były bardzo brudne przez trzy dni żółtym woskiem.
Czoło też było trochę ciepłe przez kilka dni.
Skóra trwała kilka dni z nieprzyjemnym zapachem odpornym na prysznic, nawet przy dwóch kolejnych mydłach.
Był swędzenie, zaczerwienienie, pryszcze pod włosami ...
Wygląda na to, że wszystkie widoczne narządy wydalnicze zostały opróżnione w ciągu kilku dni.
Teraz moja skóra przeszła z tłustej i często wilgotnej do bardzo przyjemnego w dotyku, miękkiej, delikatnej, suchej, ale bez przesuszenia, tylko bez nadmiaru sebum.
I bezwonny.
Wczoraj musiałem pojechać do centrum Marsylii, do gigantycznej łaźni mikrofalowej z tysiącami anten wszelkiego rodzaju wszędzie, i nie miałem zwyczajowego uczucia gotowania. (Co niekoniecznie jest dobrą rzeczą, ponieważ ból w obliczu nienaturalnych fal rakotwórczych jest sygnałem alarmowym, który ostrzega przed niebezpieczeństwem).
Trzy kwadranse przed alarmem byłem już na nogach.
Zwykle dwa alarmy włączają się co 6 minut na półtorej godziny, zanim znajdę siłę, by wyrwać się z łóżka i zrobić coś o określonej godzinie, narzuconej przez innych po wcześniejszym umówieniu, a nie wtedy, kiedy jestem.
Tam więc spałem nawet 5 godzin z rzędu.
Południowe słońce nie jest już czymś, co mnie totalnie atakuje, nie do zniesienia. Jest po prostu zbyt jasny, ale bezbolesny.
Lewa ręka, najbardziej uszkodzona, nie jest już przykurczona. Prawie udaje mi się to odłożyć.
Poprawa jest radykalna w wielu obszarach w ciągu zaledwie kilku dni.
Więc dzisiaj skończę pudrować mój 4kg worek zwykłego węgla do grilla, żeby starczyło na 4 miarki dziennie przez następne kilka miesięcy.
Użyłem starego blendera, który leżał w kuchni od ponad dwudziestu lat, uważany za niezniszczalny, który zginął podczas jednej sesji kruszenia węgla. To bardzo twardy materiał. Nie trzeba było kłaść kawałków.
Więc spróbowałem ponownie, nie łamiąc niczego, tylko za pomocą przecinaków do drutu lub sekatorów, aby oddzielić duże bloki,
następnie płaskie szczypce do zmiażdżenia na proszek. Jest wolniejszy, ale działa.
Dodałem w dziesięć sekund prostą sprężynę na starych płaskich szczypcach, aby sama się otworzyła.
Wystarczy wsadzić go do garnka z kawałkami węgla, zamknąć docisk, puścić, przesunąć kilka milimetrów, puścić… setki razy, bez forsowania.
Wraz z wiosną idzie to prawie szybko.
Kiedy delikatnie potrząsasz słoikiem, większe kawałki wychodzą na powierzchnię, a proszek na dno, więc nie ma potrzeby przeszukiwania i sortowania.
Wystarczy przykleić szczypce tam, gdzie kawałki są duże.
… Tak więc, po ręcznym napełnieniu słoika ręcznie robionym proszkiem węglowym, wypiłam go i nie podobał mi się efekt.
Ziarna mają trochę problemów z przejściem. To prawie tak, jak na plaży i chcesz spróbować zjeść kanapkę, która i tak spadła na piasek.
Z drugiej strony, gdy proszek jest bardzo drobny, bardzo łatwo się połyka. Musisz więc zakończyć przejściem w mikserze.
Użyłem więc mojego drugiego miksera, tym razem bardzo mały model, pierwsza cena, miniaturowy, kruchy... ale podobno jak nie próbujesz włożyć do niego bloków, tylko ziarna, mikser już się nie wymusza i działa bardzo dobrze.
Wychodząc z blendera, proszek można przesypać na drobne sitko kuchenne, umieszczone na dość dużym garnku.
Po stukaniu w durszlak proszek trafia na dno garnka. Ziarna, które pozostaną w durszlaku, mogą wrócić do blendera, aby zakończyć ich kruszenie.
To jest niechlujne. Lepiej być na zewnątrz, na podporze, na której nam nie zależy lub której już się niczego nie boimy.
Drobny proszek z łatwością lata wszędzie, więc najlepiej robić to w bezwietrzny dzień.
Na pierwszy rzut oka, nawet nie licząc, saszetka sproszkowanego węgla drzewnego kosztuje od 50 do ponad 400 razy taniej niż węgiel sprzedawany w sklepach ekologicznych lub w „lekarstwach” z 85% cukrem i kilkoma śladowymi ilościami węgla.
To prawie to samo.
Ok, przypominam, że nie jestem lekarzem, nie jestem Twoim lekarzem, nie znam Twoich problemów zdrowotnych, nie znam Twojej dokumentacji medycznej, nie chwalę się cudownym lekarstwem, które leczy wszystko, a nawet wygrywa loteria.
Nie sądzę, żeby współczesny lekarz był tak skuteczny w walce z wszystkimi nowymi chorobami zwyrodnieniowymi.
Po prostu mówię ci z mojego osobistego doświadczenia.
Testuję siebie, potem mówię, że to działa, nie działa, zrobiłem to i dostałem tamto, zepsułem to, myśląc, że robię dobrze, a potem nawaliłem i wydaje się, że chodzi.
Nic więcej.
Od Ciebie zależy, czy dokonasz własnych osądów i decyzji w oparciu o swój kurs.
Przypominam, że węgiel drzewny jest niemalże uniwersalną trucizną wykorzystywaną przez ratownictwo medyczne.
Pochłania, magazynuje, gromadzi i usuwa w naturalny sposób prawie wszystkie szkodliwe substancje, zbyt duże dawki leków, chemikaliów...
w związku z tym ma również defekt neutralizacji niezbędnych leków przyjmowanych w tym samym czasie, jak np. chemioterapia, która czasowo „ratuje” co dziesiątego chorego na raka, niszcząc w dłuższej perspektywie jego naturalną obronę immunologiczną, a nawet DNA…
Myślę, że węgiel drzewny może być bardzo niebezpieczny dla 25% Francuzów zażywających leki psychotropowe.
Rozpoczęcie lub zakończenie leczenia to okresy, w których ryzyko samobójstwa dosłownie eksploduje, z spontanicznym nieprawidłowym, nietypowym zachowaniem.
Czyli legalnie odurzone owce, które biorą chemiczne kaftany, żeby nie oburzać się na stan świata, które się poddają, które biorą środki przeciwbólowe, bo są bezrobotne, nie mają przyzwoitych warunków mieszkaniowych, nie mają środków na wyleczenie zęba , są atakowani przez obcokrajowców chronionych przez polityków… ryzykują przebudzeniem, a rzeczywistość, którą pozwolili się zadomowić, naprawdę nie jest piękna.
Nie jak ładny rysunek węglem.
Dupki, które przez dziesięciolecia zalewają wszystkie swoje organy 24 godziny na dobę syntetycznymi hormonami rakotwórczymi, aby móc zniszczyć normalne funkcjonowanie tylko ich małej macicy, mogą być zaskoczeni.
Pigułka do sterylizacji jest również wchłaniana przez węgiel drzewny.
To, co sprawia, że myślę, że węgiel działa bardzo silnie, to dobrze znane odczucie, które miałem od pierwszego dnia. Mrowienie głęboko w palcach i stopach.
Za każdym razem, gdy ponownie zaczynam kurację chlorellą, to uczucie wraca.
Chlorella to jednokomórkowa zielona alga, bardzo bogata w chlorofil i witaminy, sprzedawana w sklepach ekologicznych w tabletkach lub proszku.
Normalnie jest to tylko suplement diety, zupełnie nieszkodliwy nawet w gigantycznych dawkach, z wyjątkiem osób zatrutych rtęcią, u których początek połowu chwilowo pogarsza wszystkie objawy.
Komórka chlorelli ma jeszcze wyraźniejszy defekt komórkowy niż u nas. Rtęć, która zbliża się do niego w żołądku, jest do niego przyspawana i dlatego jest naturalnie odprowadzana z kałem. To ta sama zasada, co w przypadku nienaturalnych chemikaliów na ścianach węgla.
Dlatego chlorella jest tylko odtruwaczem rtęci, ale ponieważ sama rtęć jest stosowana przemysłowo, a nawet w amalgamatach dentystycznych ze względu na swoje właściwości spajania elektrycznego z innymi metalami, usuwanie rtęci prowadzi również do uwalniania wielu toksycznych metali obecnych w organizmu, które powodują wiele pojawiających się chorób (alzeimer, miażdżyca, autyzm itp.).
Chlorella jest przerażająco droga. Prawie 24 euro za pudełko. Działa tylko przez duży tydzień jako kuracja detoksykująca rtęcią.
Od tygodnia po pierwszych połowach poprawa jest bardzo wyraźna.
Mając mniej atomów wszystkich metali antenowych w ciele, mogę spędzać czas pod rakotwórczą anteną przekaźnikową, nawet jej nie wąchając.
Z drugiej strony objawy zawsze powracają w miesiącach następujących po zaprzestaniu przyjmowania chlorelli.
Najwyraźniej nie powinniśmy się zatrzymywać, ale cena jest nie do utrzymania.
Worek 4 kilogramów węgla do grilla za mniej niż 6 euro to nie to samo. Jest to środek, który staje się prawie darmowy, gdy sam zamienisz go w proszek.
Przynajmniej 4 miarki dziennie, można to zrobić bez wydawania 1500 euro na „aktywowany” węgiel drzewny z aptek.
Całe życie trucizn gromadzących się w organizmie, przechowujących setki chemicznych kuracji żywnościowych, nie zrekompensuje to w kilka dni kilkoma gramami węgla aktywowanego.
W małych dawkach, wystarczy łyżka w niewielkiej ilości wody, idzie bardzo dobrze.
Węgiel drzewny prawie nie ma smaku, ale picie go w dużej ilości naraz jest naprawdę nieprzyjemne.
Wystarczy łyżeczka na pół szklanki wody, z odrobiną syropu dla dobrego smaku.
Następnie trochę więcej wody, aby wypłukać szklankę z całego węgla drzewnego osadzonego, nierozpuszczalnego, kolejny łyk,
potem trochę więcej wody, aby dokończyć połykanie wszystkiego.
Musisz dużo pić, aby zmniejszyć zapierające działanie węgla drzewnego.
Jeśli proszek nie jest mokry, podczas oddychania wleci do płuc i wywoła kaszel.
Istnieją inne sposoby przyjmowania węgla drzewnego, takie jak połykanie 60 kapsułek dziennie z żelatyną ze zwierząt hodowlanych pełnych chemikaliów, ale sama woda wydaje mi się najlepszym możliwym sposobem.
Przed posiłkami pozwala mieć węgiel drzewny już na miejscu, gdy żółć dociera do trawienia pokarmu, dzięki czemu znacznie przyspiesza oczyszczanie organizmu przez naturalny system ewakuacji.
Niepożądane produkty, które dostają się przez żółć, przyklejają się na stałe do węgla drzewnego w żołądku i nie mają już możliwości powrotu do krwi, aby dalej ją obciążać.
Osoba dorosła produkuje około 6 do 8 litrów płynu pokarmowego dziennie. Gdy nie jest już nasycony zanieczyszczeniami, płyn trawienny lepiej wykonuje swoją pracę.
Amerykańskie fady chwalą się w magazynach, że dodają do posiłków sproszkowany węgiel drzewny, aby mogli jeść więcej śmieci i przybierać na wadze, ponieważ węgiel drzewny również przykleja się do złych tłuszczów, takich jak cholesterol.
Zamiast po prostu unikać fast foodów.
Tak.
Ale to Amerykanie.
Ci ludzie nie są światłami.
Zobacz, co mają dla prezydenta.
Dlatego konieczne jest unikanie tłuszczów, które pokrywają węgiel drzewny i ograniczanie jego adsorpcji innych substancji. Tak więc mieszanie węgla drzewnego w kremie deserowym, aby na przykład przyjemniej go połknąć, nie jest dobrym pomysłem.
Ogólna sylwetka została znacznie dopracowana w ciągu dziesięciu dni. Wszystko jest lepiej narysowane.
Wyjaśnienie byłoby takie, że długie łańcuchy lipidów, które stały się chemicznie stabilne i niemożliwe do przeniesienia z powodu obecności rtęci, mogły w końcu zostać normalnie przetworzone przez organizm i bla, bla bla… naukowa gadka i bla bla bla.
Widzę, że podoba mi się zmiana obrazu w lustrze.
Jak więc na własnej skórze widziałam, na początku przyjmowania węgla w proszku pojawia się duża ilość uciążliwych efektów.
Toksyczne substancje, które organizm stopniowo wyłączył z obiegu, przechowując je, izolując, zaczynają ponownie masowo krążyć, aż zostaną wydalone.
Powoduje więc nieprzyjemne odczucia w brzuchu, z naprzemiennymi zaparciami i biegunkami, w zależności od charakteru substancji gromadzących się w jelicie podczas pracowitego dnia.
Po usunięciu zakłócającego elementu organizm robi to, do czego jest naturalnie przeznaczony, bez potrzeby stosowania chemikaliów. Tak więc kaskadowo, z dnia na dzień, objawy są różne. Swędzenie, pryszcze, zmęczenie, mrowienie w nerwach...
Najpierw gorzej, gdy produkty są skoncentrowane, potem wyraźna poprawa, gdy jest ich mniej w organizmie.
Przypominam, że nie jestem twoim lekarzem.
To nie ja dbam o Twoje zdrowie poprzez wstrzykiwanie wirusów, glinu i rtęci bezpośrednio do Twoich żył, by uchronić Cię przed chorobami, na które statystycznie mało prawdopodobne jest Twoje wystąpienie.
Nie przepisuję, nic ci nie przepisuję.
Piszę tę stronę z referencjami tak po prostu.
Nie każ mi mówić tego, czego nie powiedziałem.
Ale chciałbym skorzystać z jego lektury, aby powiedzieć ci coś niezwiązanego:
nie używać bloków węgla do robienia gigantycznych, obrzydliwych tagów prawie za darmo na ścianach budynków ludzi, których nienawidzisz, którzy wszędzie pieprzą gówno.
Nie dlatego, że od czasów jaskiń panowie rysują dziki na ścianach, że ty musisz zrobić to samo, w entuzjazmie powrotu do źródeł, popychani radością posiadania naturalnego barwnika w dłoniach.
Wiem, węgiel pozwala rysować z większą finezją niż drogie bomby ultratoksycznymi, zanieczyszczającymi farbami, które niszczą moją warstwę ozonową, ale wszędzie malować artystyczne freski; w mediach, które nie należą do ciebie, według niektórych punktów widzenia niekoniecznie jest to fajne.
A lifting może kosztować tysiące euro.
Jest to budżet, którego wiele stowarzyszeń, a zwłaszcza członków prywatnych działających w stowarzyszeniach, religiach, sektach, ruchach politycznych… już nie ma, teraz, gdy ich kryzys jest całkowicie zainstalowany.
Kiedy byłem naiwnym młodym żołnierzem sił pokojowych w byłej Jugosławii (kraju, którego już nawet nie ma na mapach), kiedy muzułmańscy najeźdźcy wymordowali wszystkich,
węgiel drzewny był również używany do widocznego oznaczania ścian budynków wroga na krótko przed atakami oczyszczającymi.
Farba w sprayu jest trochę trudna do zdobycia, gdy nie ma już sklepów ani przejezdnych dróg.
Niemal mnie zasmuca, jeśli rozzłoszczeni młodzi ludzie decydują się degradować własność pasożytów, prawdziwych prowokatorów, stygmatyzować pewne populacje, naznaczać je groźnymi sposobami, wywierać presję lub wręcz aktywnie przygotowywać nadchodzące oczyszczanie, to wszystko po przeczytaniu artykuł o węglu drzewnym.
Szkoda by mnie, gdyby moje słowa były zniekształcone i źle zinterpretowane.
W naszym kraju, we wzorowej Republice Demokratycznej i Ojczyźnie Praw Człowieka, możemy mówić szczerze, czysto i prosto, bez konieczności szukania okrężnych sposobów, by jeszcze dalej bawić się w idiotów z tymi, którzy podjęli decyzję o rozpoczęciu gry w idiotów.
Nie chcę być obwiniany za jakąkolwiek odpowiedzialność w tysiącach miejskich neoprehistorycznych murali, „sztuki dzika”, tylko dlatego, że wspomniałem o węglu drzewnym, tradycyjnym artystycznym pigmencie, który dodatkowo ma zadziwiającą zdolność pochłaniania pierdów i który wszyscy możemy zgodnie z prawem kontynuować nas właśnie z tego wspaniałego powodu.
Farba w sprayu jest ostatecznie używana prawie tylko do oznaczania lub rysowania nazistowskich kogutów lub wąsów na plakatach wyborczych.
Węgiel drzewny jest również używany do robienia ładnie pachnących pierdów. Każdy z nas może mieć jej kawałek w kieszeni, w chusteczce do nosa, nawet nie mając zamiaru używać go w inny sposób.
Nie każ mi mówić tego, czego nie powiedziałem, nigdy nie powiedziałem i nigdy nie powiem.
Nie chciałbym, aby nasze władze socjalislamskie uwierzyły, że jestem odpowiedzialny za falę ultrawidocznych etnicznych oznaczeń na murach, zaczynając wywierać niepokojącą presję etniczną przed wojną domową.
tylko dlatego, że moje słowa zostałyby źle zinterpretowane przez ograniczone umysły zalane lekami psychotropowymi.
Nie mówię przeciwnie do tego, co mówię, lub odwrotnie, by szerzyć swoje idee przez sikanie na cenzorów, przez mulanie wód, przez pozostawanie w ciemnościach i całym tym bałaganie.
Nie nie
Tak.
Mówię ci tylko coś, co nie ma nic wspólnego z oznaczaniem domów zdrajców.
Mówię ci tylko, że piję węgiel drzewny i stan mojego zdrowia poprawia się do tego stopnia, że wcale nie mam zamiaru przestawać.