Dziś rano poszłam do ekologicznego sklepu jednej z największych marek we Francji.
W ciągu jednego roku zmiana w kierunku najgorszych ultrakomercyjnych dryfów jest oszałamiająca.
Każdy produkt, który mnie zainteresował lub przykuł moją uwagę, miał problem. Czasami bardzo poważne.
Na przykład wszystkie 12 past do zębów na półce, bez wyjątku, były zatrute fluorem. Bardzo toksyczna substancja chemiczna, która tak naprawdę wcale nie jest organiczna. Naprawdę trucizna.
Wiele produktów opiera się na fałszywym wrażeniu o jakości, ze względu na brak informacji od klientów.
Na przykład, jeszcze przed modą ekologiczną, wszyscy widzieliśmy kłótnie o mąki pełnoziarniste przez co najmniej ostatnie 10 lat.
Zdecydowanie zbyt rafinowana biała mąka (i cukry) wyczerpują organizm, zmuszając go do uzupełnienia zapasów pewnych niezbędnych składników w celu ich wykorzystania.
Tak więc producenci zaczęli sprzedawać pokruszony chleb po wyższej cenie, zachowując całe bzdury wokół nasion. Skorupa, skóra, wszystko, co chroni wnętrze przed pestycydami, herbicydami, magazynowanymi zanieczyszczeniami… wszystko jest kruszone i sprzedawane po wyższej cenie idiotom, którzy chcą bardziej kompletnej żywności.
Zamiast płacić za czyszczenie i odkażanie powłoki żywności, a następnie wyrzucać odpady ze stratami finansowymi, producenci dodają do nich wartość w żywności. Co do fluoru właśnie.
To, co jest zidentyfikowane jako trucizna, mutagen, czynnik rakotwórczy, zaburzający gospodarkę hormonalną… dziwnie staje się suplementem diety, gdy opłaca się kilku dupkom chronionym przez ludzi, na których głosowałeś.
W przypadku chleba problemem nie jest nadmierna rafinacja, biała mąka ani zanieczyszczenia przechowywane w pieczywie pełnoziarnistym (nawet organicznym oczywiście).
Problem w tym, że organizm człowieka nie jest jeszcze przyzwyczajony do diety składającej się głównie z ziaren.
Naturalna adaptacja gatunku zajmuje setkom pokoleń.
Uprawa zbóż jest nowością dopiero kilka tysięcy lat temu. Wcześniej ludzie zbierali to, co rosło naturalnie, a co zostało zabite. Bardzo szybka zmiana w społeczeństwie związana z rolnictwem nastąpiła zbyt niedawno.
Brakuje mu - co najmniej - 10 000 lat ewolucji.
Problem polega więc na tym, aby nie jeść białego lub razowego chleba. Problemem jest chleb.
I wszystko, co zawiera mąkę, np. makarony, pizze, ciasta, rogaliki...
Alergie, które obecnie dotykają więcej niż jednego na trzech ludzi, są częściowo spowodowane uprawą zbóż.
Prawie wszystkie dzieci, które zaczynasz widywać wszędzie, z pieluchą, smoczkiem i pluszowym misiem, powyżej dziesięciu lat, wszystkie z autyzmem, jedno na 50 dzieci, które teraz rodzą się na całym świecie, prawie wszystkie te dzieci je mają. nietolerancje pokarmowe.
Biorąc pod uwagę, że to, co dostanie się do ich organizmu, nie leczy ich, ale coraz bardziej osłabia z każdym posiłkiem, brud zawarty w szczepionkach, aluminium… mają natychmiastowe niszczące działanie na bardzo osłabionym gruncie. I tak jedno na 50 dzieci ma teraz autyzm.
Diety bezglutenowe i wysokie dawki chlorelli do wypłukiwania metali już wyleczyły niektóre dzieci.
W przypadku witamin dowiadujemy się z internetu, że to wciąż ten sam problem:
Weź coś, co nie działa, wydaj dużo, aby uzupełnić to o coś, co działa nawet mniej, zamiast po prostu zmieniać wszystko na coś, co działa od samego początku.
Z powodu przemysłowych, wstępnie ugotowanych, sterylizowanych, martwych, bardzo długo przechowywanych produktów brakuje witamin w diecie tych, którzy spożywają karmę dla psów, którą sprzedają ci supermarkety.
Dlatego producenci sprzedają również witaminy, których brakuje dzięki swoim dobrym produktom. Tak.
Zamiast sprzedawać zdrowe produkty, dużo więcej opłaca się sprzedawać ci niezbędne produkty osobno.
A jeśli zachorujesz, ci, którzy produkują żywność, mają również fabryki leków, sprzętu medycznego, laboratoria terapii genowej przeciwko rakowi za 100 000 euro na osobę ...
Ups… to też, być może nie wiedziałeś: właśnie suplementy diety w postaci witamin prawie podwajają ryzyko zachorowania na niektóre nowotwory.
Ups…
Witaminy syntetyczne, ekstrahowane przemysłowo, konserwowane w produktach martwych, zamiast diety opartej na owocach i warzywach naturalnie bogatych w niezbędne witaminy i minerały, naturalne, doskonale przyswajalne.
Bardzo dobry plan dla laboratoriów.
Podobnie jak farmaceuci, supermarkety, sklepy z produktami ekologicznymi również robią złoto z całych półek małych pudełek witamin, które prawie nic nie zawierają.
To prawda, że jest mniej rakotwórczy niż papierosy, ale i tak tracisz na ich spożywaniu.
Ponieważ nasza współczesna dieta urojeniowa jest przesycona nabiałem, mleko znajduje się w połowie rzeczy, podczas gdy dorośli nie mogą właściwie przyswoić tego składnika, zdrowie całej populacji również się pogarsza.
Nadmiar wapnia zastępuje krzem, który utrzymuje nas w zdrowiu.
… Ale to dobrze, bo sklepy z produktami ekologicznymi też to sprzedają. Tadaaaaaaa !!!!
Dziś rano zobaczyłem na półce 5 pudełek.
Trzy marki do picia, jedno opakowanie w żelu, drugie w kapsułce.
Około 35 euro za butelkę. Auć ...
I ups!… Nawet organiczny krzem, jedyna forma, którą organizm może przyswoić. To znaczy już częściowo zasymilowane i zmodyfikowane przez mikroorganizmy lub rośliny.
Tam, nie, to tylko woda, z odrobiną krzemionki (piasek) i kilkoma kroplami kwasu.
Przejdzie tylko bezpośrednio do toalet, bez asymilacji. Jakbyś połknął kilka ziaren piasku, z kilkoma kroplami octu, w dużej ilości wody.
Euro 35.
Ups…
Chciałam sobie dokupić trochę imbiru, żeby nieco obniżyć ciśnienie za pomocą tradycyjnego naturalnego produktu, a kiedy dotarłam na wydział, zobaczyłam, że pochodzi z Filipin.
Kilka godzin samolotu, paliwo też spalone na drogach, na świeży produkt.
Jest bardzo organiczny i strasznie szanuje całą planetę.
Wygląda na to, że duże sieci handlu organicznego bardzo szybko upadają we wszystkich pułapkach, które obrzydzają nas w klasycznej masowej konsumpcji.
Wszędzie plastik, opakowania po tonach. Oraz organiczne logo i zielone kolory, które dają wrażenie natury i pewności siebie.
To, co zobaczyłem dziś rano, naprawdę mnie nie zadowoliło.
Pozostawia mi wrażenie naruszenia zaufania.
Kolejne wyścigi po produkty ekologiczne, będę je robił w małych sklepach, poza sieciami franczyzowymi, żeby zobaczyć, czy są jakieś różnice w jakości.