
Zdjęcie zrobione podczas gwałtownych zamieszek, ale kolejne piekło: bankructwo kraju.
Bandyci wykorzystują demonstrację, aby plądrować sklepy, podpalać budynki publiczne, próbować zamordować policję...
Stary ksiądz, samotny, bez broni, bez tarczy, bez żadnej ochrony, kruchy, stoi przed młodymi bandytami, żeby nie wysyłali im koktajli Mołotowa.
Drobny mężczyzna, który idzie w huraganie, aby zrobić to, co jest dla niego dobre.
Ten człowiek ma odwagę olbrzyma.
Nigdy nie widziałem w obozie dobrych zakonników z tzw. „religii miłości i pokoju”, którzy wzywają do morderstw, zamieszek, dżihadu, barbarzyństwa, nienawiści, nietolerancji, ucisku i mordowania ludzi innych wyznań na całym świat.
Gdyby ci ludzie mieli jakikolwiek honor, wzorowaliby się na tym, co jest najlepsze dla podniesienia na duchu, a nie na tym, co jest gorsze.
Alexandre
Se-Pnaprawić-Aux-Crośnie.fr